Kynokultura

Pies w kulturze i nauce

Pogoda pod psem

2014-11-08 15.23.45

Pogoda nie sprzyja psiarzom: wilgotno, deszcz siąpi z nieba, błoto i kałuże przeszkadzają w wygodnym marszu… A psy wracają nieziemsko brudne ze spaceru. Jak wiadomo, nie zwalnia to właścicieli z wyprowadzenia swoich pupili z domu. Także i my ze sforą dziarsko maszerujemy do parku mimo złośliwej i zupełnie nieświątecznej aury. Lokujemy się na jednym końcu sporej polanki, na drugim końcu – pani z goldenem. Byliśmy tam około 40 minut, po których moje psy były wyczerpane… Kątem oka obserwowałam tamtą parkę, która spędziła w parku mniej więcej tyle czasu, co my. Właścicielka uroczego retrievera spotkała znajomego i zaczęła z nim rozmawiać. W tym czasie golden węszył, człapał, trącał ją nosem, na końcu usiadł zrezygnowany i tak został – około 20 minut mókł z nieszczęśliwą miną. Domyślam się, że jego pani wróciła z parku i obwieściła domownikom (a może i facebookowiczom), że była na długim spacerze ze swoim psem. Myślę, że on sam wyniósł z tego tylko mokre futerko…
Co my robiliśmy w tym czasie? Standardowo: rzuty piłeczką, powtórka posłuszeństwa, sztuczki. Moje stadko też nie lubi wilgoci i średnio chętnie się rusza w taką pogodę, dlatego muszę włożyć o wiele więcej starań, żeby je wybiegać i zmęczyć. Dodatkowo więc chowałam im rękawiczkę (w liściach, w trawie, na niskich gałęziach krzaków czy drzew) i nakłaniałam do poszukiwań. Warto na spacerach mieć jakieś gorsze, dziurawe rękawiczki, które do tego się nadają! Chowanie piłki z jakiegoś powodu jest mniejszą atrakcją… Odnalezione długie konary albo gałęzie opierałam o drzewa, tworząc prowizoryczne hopki. Wystarczą takie 3-4 plus jakiś pniak do wskakiwania – mamy mini-tor przeszkód. A gdy psiaki mimo starań zawąchiwały się i wydawały się nieskore do figli, uciekałam im i chowałam się za drzewo. Oj, wtedy dopiero pędziły i zapominały o deszczu i błocie!
I tylko krótkie rzuty oka na biednego goldena psuły mi radosny nastrój. Nie ma nic złego w rozmowie ze znajomym w czasie spaceru z psem. Ale przecież nie byłoby trudno zabrać ze sobą piłkę i rzucać pupilowi, żeby też coś z tego wyjścia wyniósł. Nie tylko ich mam tu na myśli – nieraz spotykam znajomych z psami podczas przechadzek z moją sforką. Ich psy widząc piłeczkę w pysku Frotka lub w mojej ręce wariują z radości, kradną nam zabawki, uciekają z nią… Przecież to wspaniały wstęp do wspólnej zabawy z właścicielem! Na pytanie, dlaczego owi znajomi nie biorą ze sobą zabawki, dostaję machnięcie ręki w odpowiedzi. „A, bo on i tak nie przynosi”, „zawsze zapominam”, „a po co? Przecież może biegać luzem” i tak dalej. Niezmiennie mnie to dziwi, bo widzą oni wyraźnie, jak ich psy cieszą się na nasz widok, jak chętnie się z nami bawią – i jak są niezadowolone, gdy pan idzie dalej (albo zostają z nami, gdy ten odchodzi). Właściciele nieraz narzekają na to, że ich pies nieposłuszny, a kiedy czworonóg daje im wyraźny znak, jaka zabawa jest dla niego największą atrakcją i nagrodą – ignorują to. Bardzo łatwo jest przeoczyć to, co psy do nas mówią, a przecież wystarczy tylko trochę zwrócić uwagę na zwierzaka na spacerze, zamiast zatapiać się w myślach czy rozmowie telefonicznej.

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

Takie ponure myśli mnie dopadły, odpowiednie dla tej szaroburej aury. Także z tego powodu, że gdy próbowałam zwołać psiarzy z mojego miasta na wspólny spacer i trening posłuszeństwa… Zgłosiła się jedna osoba. To niepokojące, ale też dające do myślenia – może wciąż nie wierzymy, że wyjście z psem może być czymś więcej niż przykrym obowiązkiem? Może jednak brakuje jakiejś edukacji – choćby za pomocą gazet czy telewizji – która pokazałaby, że aktywność z psem jest dla każdego? Na pokazach dogfrisbee czy agility zbiera się ogromna publiczność – zwykle ludzi, którzy sami mają psy. Jak to jest, że wracają potem do domu i swojego pupila zabierają na dwadzieścia minut przechadzki wokoł bloku? Lenistwo, niewiedza? Naprawdę nie mają ochoty sprawdzić, jakie możliwości drzemią w ich psie? To trudne pytania, może bez odpowiedzi. Biorąc jednak pod uwagę rosnącą popularność sportów kynologicznych i psich szkółek, mogę mieć nadzieję, że jednak nasza mentalność pod tym względem się zmienia. I o tym postaram się pamiętać, gdy znów spotkam znudzonego i smutnego psiaka u boku rozgadanego właściciela.

 

A tutaj znalazłam całkowicie darmowe pomysły na urozmaicenie psu spaceru – YouTube przychodzi z pomocą, gdy nam zabraknie weny:

  • http://www.ukalyny.blogspot.com/ Kalyna

    Taki spacer owego retrievera to trochę smutna prawda. Wiele psów wcale na spacer nie wychodzi, nie widzi zabawki, żadnego uczenia się. Ba jedzą resztki z stołu, nie patrząc czy w ogóle pies może to jeść. Nie wiem tylko po co tym ludziom psy. My dużo rzeczy robimy u siebie na podwórku/ogrodzie. Wymyślanie czegoś nowego, choć spacery to takie właśnie chodzenie przed siebie. Ale też chodzimy w nowe miejsca, uczymy się skupiania. A dzień bez piłki to dzień stracony 😀

    Tylko jedno ale mam do tego filmiku, mianowicie nie polecam bawić się w szukanie karmy, zwłaszcza na spacerze, żeby nie przeobraziło się to później w zbieractwo.

    Pozdrawiamy!

    • admin

      Jasne – mam świadomość, że ten pies w sumie nie ma się źle, nie jest na łańcuchu ani w kojcu, ma jakieś spacery. Tylko czasem zastanawiam się, po co ludziom rasowy aporter, jeżeli zapewniają mu spacer jak stareńkiemu kundelkowi…
      Ja także nie sądzę, by rzucanie psu jedzenia w trawę było mądrym pomysłem, napisałam o tym w nowym wpisie 🙂

  • http://www.pieswwarszawie.pl Pies w Warszawie

    Hm, a jak wygląda Wasza zabawa w szukanie rękawiczki? Cała ekipa dostaje siad – zostań, chowasz rękawiczkę, a one całą sforą biegną szukać?

    Goldena szkoda, wybrażam sobie jak musiał siedzieć znudzony w deszczu…

    • admin

      W szukanie bawimy się oddzielnie – nie widzę sensu wprowadzania takiej rywalizacji na zasadzie „kto pierwszy znajdzie”, bo to nie sprzyja nauce i skupieniu 🙂 Zależnie od spaceru, albo psy idą oddzielnie i wtedy się bawią, albo część jest przypięta, albo druga osoba towarzysząca na spacerze zajmuje się sforą, podczas gdy jeden z psiaków szuka.

Informacje

Wpis opublikowany 19 grudnia, 2014 przez w Z życia wzięte.