Kynokultura

Pies w kulturze i nauce

Wietrzne szaleństwo

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zauważyłam już dawno, że wietrzna pogoda odbiera moim psom rozum. Są wtedy rozproszone, rozkojarzone i niespokojne… Komendy trzeba artykułować wyjątkowo głośno i stanowczo, a i tak często odpowiedzią na nie jest zirytowane spojrzenie: „ale cooo..?”. Postanowiłam sprawdzić, czy to tylko moje spostrzeżenia.
Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „dogs on windy days”, żeby dowiedzieć się, że chwilowy brak rozumu nie jest tylko przypadłością moich czworonogów. Właściciele często skarżą się na szalone zachowanie swoich pupili, gdy pogoda jest wietrzna.
Czemu tak się dzieje?
Odpowiedź znalazłam na dogsbgood.co.uk, ale jest ona dość oczywista: zapachy fruwają w powietrzu, chemiczne molekuły pozostawiane przez koty, inne psy czy zwierzynę są rozpraszane przez wiatr i częściej wpadają do psiego nosa. To zapewne trochę oszałamiające, tyle bodźców naraz, tyle ciekawych i zmieszanych ze sobą zapachów! To dla psa pewnie takie rozproszenie, jak dla człowieka widok pięknego zachodu słońca: lazurowe niebo, jaskrawo pomarańczowe chmury ułożone w niesamowite wzory, ciepłe, słoneczne światło padające na drzewa i budynki, barwiąc je na czerwono… Można patrzeć i patrzeć, bodźce wzrokowe zalewają umysł. Wyobraźcie sobie, że w takim momencie ktoś was chce przepytać z tabliczki mnożenia!
Kolejne wytłumaczenie jest też takie, że wiele psów obawia się głośnych dźwięków. Wietrzna pogoda sprzyja hukom,postukiwaniom, trzaskom gałęzi, uderzeniom blachy o mur… Psy mają słuch lepszy niż człowiek, jeśli obawiają się hałasu, wietrzny dzień dzień sprawia, że mają poczucie ciągłego zagrożenia: z każdej strony dochodzą straszne dźwięki i trudno się skupić na spacerze czy komendach.
Wiatr powoduje także, że nasz głos inaczej się rozchodzi i może nie dochodzić do psich uszu z takim natężeniem, z jakim byśmy chcieli. Jeśli puścimy psa na polu i odbiegnie od nas daleko, może zwyczajnie nie usłyszeć naszego wołania.
Morał z tego jest taki: musimy bacznie obserwować nasze psy w wietrzne dni. Uważać na spuszczanie ich luzem w miejscach, gdzie hula wiatr, a w razie potrzeby stosować taśmę treningową. Możemy też wybrać się na spacer w bardziej osłonięte miejsca, najczęściej na mieście, gdzie wiatr nie jest w stanie się tak rozhulać jak na polach czy łąkach. To dobra okazja, żeby poćwiczyć posłuszeństwo w warunkach miejskich – zwykle wolimy przecież zagłębić się w zieleni parków czy łąk, a teraz nie mamy wymówki!

Informacje

Wpis opublikowany 20 października, 2014 przez w Okiem psa, Z życia wzięte.